Nie da się ukryć, że uwielbiam zielone warzywa (poza nieszczęsną brukselką niestety :( ).
Brokuły są w tym momencie warzywem, które jem naprawdę często. Chyba każdy zna ich smak. Wierzcie mi, że przy bliższym poznaniu zyskują jeszcze więcej!
Jak już pewnie wiecie, brokuły należą do pierwszej 20ki najzdrowszych warzyw na świecie (które przedstawiłam w TYM poście).
Poza tym, w wielu rankingach i klasyfikacjach dotyczących warzyw i owoców o najwyższej aktywności dietetycznej i antynowotworowej, plasują się na... pierwszym miejscu! Niemożliwe? A jednak!
To co nadaje im tak istotne znaczenie to bogata zawartość witamin, minerałów i związków odpowiedzialnych za utrzymanie prawidłowych funkcji i zdrowia naszego organizmu.
Dodatkowo niska kaloryczność 31kcal na 100g produktu przyciąga zainteresowanie osób dbających o linię.
Zanim przejdę do tego co nieuniknione (czyli całej plejady tych cudnych i znanych składników, w które brokuły obfitują), w pierwszej kolejności chciałam przedstawić magiczny związek (fitochemiczny), którego największa ilość jest zawarta własnie w brokule (i jego kiełkach) a mianowicie sulforafan.
Nie mówię o nim dlatego, że dziwnie brzmi, ale dlatego, że ten związek ma najsilniejsze właściwości przeciwnowotworowe (w znacznym stopniu przyśpiesza usuwanie z organizmu substancji toksycznych, ma możliwość likwidacji komórek tworzącego się nowotworu i blokady powstawania rakotwórczych zmian w DNA). Badania wykazują jego istotną rolę w ochronie przed rakiem prostaty, płuc, piersi czy jelita grubego. Co jest jego kolejną zaletą działa on "zabójczo" na bakterie powodujące wrzody i raka żołądka - Helicobacter pyroli. Trzeba tutaj zaznaczyć, że te bakterie "helikopterowe" (jak je pieszczotliwie nazywam) okazują się bardzo ciężkim rywalem do pokonania dla współczesnych medykamentów, wiele antybiotyków nie potrafi im sprostać. A taki skromny sulforafan...daje radę :).
Co ciekawe składnik ten ma również zastosowanie w łagodzeniu objawów autyzmu (uspokaja i zwiększa komunikatywność, ale tylko w czasie jego "zażywania").
Oczywiście nie moglibyśmy się cieszyć tym darem natury bez pewnych niedogodności. Okazuje się bowiem, że właściwości antyrakowe sulforafanu drastycznie maleją podczas poddawania brokułów obróbce termicznej powyżej 76 st. C (idealna temp.), a najczęściej blanszujemy je właśnie w 86 st. C. Dlatego warto gotować je na parze przez kilka minut.
Dlaczego jeszcze warto jeść brokuły? Choćby przez wzgląd na bogatą zawartość:
- potasu - istotnego dla osób z nadciśnieniem, potas udrażnia naczynia krwionośne przez co zmniejsza znacznie ciśnienie krwi,
- witaminy C - poza sławą zdobytą jako mocny antyutleniacz, "karierę" zawdzięcza swojemu współdziałaniu w wytwarzaniu kolagenu. Odpowiada więc w dużej mierze za odpowiedni stan i elastyczność naszych stawów,
Nie mówię o nim dlatego, że dziwnie brzmi, ale dlatego, że ten związek ma najsilniejsze właściwości przeciwnowotworowe (w znacznym stopniu przyśpiesza usuwanie z organizmu substancji toksycznych, ma możliwość likwidacji komórek tworzącego się nowotworu i blokady powstawania rakotwórczych zmian w DNA). Badania wykazują jego istotną rolę w ochronie przed rakiem prostaty, płuc, piersi czy jelita grubego. Co jest jego kolejną zaletą działa on "zabójczo" na bakterie powodujące wrzody i raka żołądka - Helicobacter pyroli. Trzeba tutaj zaznaczyć, że te bakterie "helikopterowe" (jak je pieszczotliwie nazywam) okazują się bardzo ciężkim rywalem do pokonania dla współczesnych medykamentów, wiele antybiotyków nie potrafi im sprostać. A taki skromny sulforafan...daje radę :).
Co ciekawe składnik ten ma również zastosowanie w łagodzeniu objawów autyzmu (uspokaja i zwiększa komunikatywność, ale tylko w czasie jego "zażywania").
Oczywiście nie moglibyśmy się cieszyć tym darem natury bez pewnych niedogodności. Okazuje się bowiem, że właściwości antyrakowe sulforafanu drastycznie maleją podczas poddawania brokułów obróbce termicznej powyżej 76 st. C (idealna temp.), a najczęściej blanszujemy je właśnie w 86 st. C. Dlatego warto gotować je na parze przez kilka minut.
Dlaczego jeszcze warto jeść brokuły? Choćby przez wzgląd na bogatą zawartość:
- potasu - istotnego dla osób z nadciśnieniem, potas udrażnia naczynia krwionośne przez co zmniejsza znacznie ciśnienie krwi,
- witaminy C - poza sławą zdobytą jako mocny antyutleniacz, "karierę" zawdzięcza swojemu współdziałaniu w wytwarzaniu kolagenu. Odpowiada więc w dużej mierze za odpowiedni stan i elastyczność naszych stawów,
- wapnia - którego z ręką na sercu nazwałabym fachowcem od wszystkiego, ponieważ jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, krwionośnego, mięśniowego i kostnego,
- kwasu foliowego - wpływającego na prawidłowy rozwój cewy nerwowej u rozwijającego się w łonie matki dziecka,
- witaminę A - będącą kolejnym antyutleniaczem, jest niezastąpiona w procesie widzenia, wspomaga funkcje odpornościowe i wpływa na zdrowy i piękny wygląd skóry, włosów czy paznokci.
To nie wszystko! Wyżej wymienione składniki i minerały występują w brokułach w sporej ilości, poza nimi jednak w tym wspaniałym warzywie znajdziemy jeszcze:
- Tiaminę (witamina B1)
- Ryboflawinę (witamina B2)
- Witaminę B6
- Niacynę (witamina B3)
- Witaminę K
- Witaminę E
- B-karoten
- Żelazo
- Magnez
- Fosfor
- Sód
- Cynk
- Błonnik
Już samo to bogactwo składników zawartych w tym "zielonym kalafiorze" pobudza moje kubki smakowe i wyobraźnię kulinarną w oparciu o głównego aktora jakim jest brokuł. Dlatego zarządzam wymarsz do kuchni i celem mojej dzisiejszej misji będą naleśniki z brokułami :) (może nic wyszukanego, ale za to jakie dobre).
Jeszcze taka ciekawostka na koniec...
Brokuły kochają pomidory! Pamiętajcie o tym romantycznym połączeniu podczas komponowania waszego domowego menu. Ich wzajemna obecność zwiększa wchłanialność witaminy C oraz sprzyja aktywacji właściwości antynowotworowych.
- kwasu foliowego - wpływającego na prawidłowy rozwój cewy nerwowej u rozwijającego się w łonie matki dziecka,
- witaminę A - będącą kolejnym antyutleniaczem, jest niezastąpiona w procesie widzenia, wspomaga funkcje odpornościowe i wpływa na zdrowy i piękny wygląd skóry, włosów czy paznokci.
To nie wszystko! Wyżej wymienione składniki i minerały występują w brokułach w sporej ilości, poza nimi jednak w tym wspaniałym warzywie znajdziemy jeszcze:
- Tiaminę (witamina B1)
- Ryboflawinę (witamina B2)
- Witaminę B6
- Niacynę (witamina B3)
- Witaminę K
- Witaminę E
- B-karoten
- Żelazo
- Magnez
- Fosfor
- Sód
- Cynk
- Błonnik
Już samo to bogactwo składników zawartych w tym "zielonym kalafiorze" pobudza moje kubki smakowe i wyobraźnię kulinarną w oparciu o głównego aktora jakim jest brokuł. Dlatego zarządzam wymarsz do kuchni i celem mojej dzisiejszej misji będą naleśniki z brokułami :) (może nic wyszukanego, ale za to jakie dobre).
Jeszcze taka ciekawostka na koniec...
Brokuły kochają pomidory! Pamiętajcie o tym romantycznym połączeniu podczas komponowania waszego domowego menu. Ich wzajemna obecność zwiększa wchłanialność witaminy C oraz sprzyja aktywacji właściwości antynowotworowych.
Brokuły to ja uwielbiam :) Podsunęłaś mi pomysł na obiad - zrobię sobie brokuły z kalafiorem w garnku na parze i jakiś dodatek do nich pomyślę -obiad gotowy pyszny i zdrowy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuwielbiam brokuły i nienawidzę brukselki :P
OdpowiedzUsuńNo i jak tu nie lubić brokuła? Samo zdrowie :) Kocham w każdej postaci (no może zupę najmniej) i zawsze mam w lodówce.
OdpowiedzUsuńjedno z moich ulubionych warzyw :3
OdpowiedzUsuńteż nie lubię brukselki :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie, kocham brokuły, ale brukselek prawodopodobnie nie polubię nigdy..:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie potrawy z brokul ; )
OdpowiedzUsuńhttp://brunettevibes.blogspot.co.uk/
Brokuły uwielbiam, brukselek nie jadłam. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam brokuły i zwykle jem ich dużo, aż mi się przejedzą. Później przerwa i znowu powrót :D
OdpowiedzUsuńja również uwielbiam brokuły :) same lub jako dodatek do obiadu :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię brokuły, a brukselki chyba nigdy nie polubie i nie ważne jak będzie zrobiona, brukselki sa fuj ;) ja dzis robie purre kalafiotowo-brokulowe :D mniam
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz bardziej mi smakują i się do nich przekonuje. Dziś je właśnie jadłam. Staram się jeść jak najwięcej warzyw na zdrowie ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o sulforafamie, pewnie sobie trochę doczytam, dzięki za wpis ;-).
OdpowiedzUsuńBrokuły lubię, zwłaszcza w połączeniu z fetą :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam brokuły, nie wiem skąd taka zła sława o nich :(
OdpowiedzUsuńsuper blog, zapraszam do mnie :)
gabaporada.blogspot.com
A ja bardzo lubie dodawać do warzyw brokułowy sos.Mega łatwy w przygotowaniu a za to jak ieknie prezentuje sie na warzywach i świetnie smakuje.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie kocham brokuły :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem miłośniczką brokułów. Uwielbiam gotowane na parze z dodatkiem kukurydzy i w sosie czosnkowo-jogurtowym, a i z fetą i czarnym ryżem też są smaczne. Czasami dodaję je do koktajli. Brukselka niestety nie należy do moich ulubionych warzyw ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Gosia
Uwielbiam brokuły :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam brokuły.
OdpowiedzUsuń